Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
którą zwykli Polacy potrafią okazywać w momentach najtrudniejszych.
Jurek nigdy nie przerzucił się ani o słowo; ba, doskonale rozumiał, jaka spoczywa na Nim odpowiedzialność, w tej skomplikowanej sytuacji nie wolno było żadną niewczesną tromtadracją skomplikować jej jeszcze bardziej.
Nie brakowało wtedy, niestety, i takich kaznodziejów, którzy wychodzili do ludzi oczekujących utwierdzenia ich w nienawiści i - dawali im tę nienawiść...
Jurek jej w sobie nie miał.
Dawał swoim wiernym dzielność, otuchę, wiarę i nadzieję.
Nie miał nic ze zręcznego pyskacza wiecowego, zdolnego manipulować tłumem tak, jak zechciałby go poprowadzić.
Mówił, powtórzę, to, co uważał, że trzeba powiedzieć.
Nie uważał się za przypadek
którą zwykli Polacy potrafią okazywać w momentach najtrudniejszych.<br>Jurek nigdy nie przerzucił się ani o słowo; ba, doskonale rozumiał, jaka spoczywa na Nim odpowiedzialność, w tej skomplikowanej sytuacji nie wolno było żadną niewczesną tromtadracją skomplikować jej jeszcze bardziej.<br>Nie brakowało wtedy, niestety, i takich kaznodziejów, którzy wychodzili do ludzi oczekujących utwierdzenia ich w nienawiści i - dawali im tę nienawiść...<br>Jurek jej w sobie nie miał.<br>Dawał swoim wiernym dzielność, otuchę, wiarę i nadzieję.<br>Nie miał nic ze zręcznego pyskacza wiecowego, zdolnego manipulować tłumem tak, jak zechciałby go poprowadzić.<br>Mówił, powtórzę, to, co uważał, że trzeba powiedzieć.<br>Nie uważał się za przypadek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego