wina". Ale to działo się już w latach, kiedy coraz głębiej przenikały między lud rzymski idee nowej religii, zmieniając charakter tych bankietów z cenae w agapae. Z libacji w wieczerzę. "Pije się tyle, ile wypada ludziom skromnym" - zauważa Tertulian.<br>Pierwsze wieki chrześcijaństwa nie przyniosły jednak całkowitego przełomu, choć próbowano nieraz utwierdzić ludzi w biblijnym przekonaniu, że "wino ku weseleniu się jest stworzone, nie do upijania się". "Nie oszukujcie się - pisał święty Paweł do Koryntian (6, 10) - pijacy Królestwa Bożego nie osiągną". Święty Augustyn, któremu zarzuca się czasem, że nazbyt tolerancyjnie traktuje upodobania człowieka ("Kochaj Boga, a potem rób, co chcesz"), też