od odpowiedzialności za życie - że więc ona właśnie rozbudza doświadczenie świata jako obojętnego; można by sądzić podobnie, że instynkt śmierci, pragnienie zupełnego zrównania napięć zrodzonych przez sam fakt życia organicznego, tłumaczy ów wygląd świata jako obojętnego. <br>Wydaje się wszakże, że jest odwrotnie. Tęsknota za prenatalnym schroniskiem, za śmiercią połowiczną, która uwalnia od życia na własny rachunek, a także próba zapewnienia sobie nieobecności ostatecznej w świecie, są już, jedna i druga, ruchem ucieczki od czegoś - a to coś musi wyprzedzać potrzebę schronienia albo lęk przed istnieniem.<br>Od czego więc uciekamy?<br>Najprościej powiedzieć, że uciekamy od cierpienia. Lecz czym jest to, co wspólne