Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
po drugiej-trzeciej szklance przychodziły inne myśli: "A co ja będę naprawiał! Mam rację, ona niech się wścieka. Schrzaniło się, to się samo naprawi, a jak się samo nie naprawi, to trudno".
Anka: Terapeuta, który nam o tym opowiadał, uzasadnia sens tej pracy tak: "Od najwcześniejszego etapu trzeźwienia konieczne jest uzbrojenie pacjentów w pewne nowe sposoby zachowania, bo do starych jest przyklejony alkohol".
Monika: Tam było rozbrajanie, tu jest uzbrojenie.
Włodek: To logiczne - w zachowaniu nie ma czego rozbrajać, trzeba zastąpić je innym.
Anka: Ale najpierw pacjent musi wykryć, jakie postępowanie w obecnej sytuacji życiowej jest podobne do nawyków z okresu
po drugiej-trzeciej szklance przychodziły inne myśli: "A co ja będę naprawiał! Mam rację, ona niech się wścieka. Schrzaniło się, to się samo naprawi, a jak się samo nie naprawi, to trudno".&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Anka: Terapeuta, który nam o tym opowiadał, uzasadnia sens tej pracy tak: "Od najwcześniejszego etapu trzeźwienia konieczne jest uzbrojenie pacjentów w pewne nowe sposoby zachowania, bo do starych jest przyklejony alkohol".&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Monika: Tam było rozbrajanie, tu jest uzbrojenie.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: To logiczne - w zachowaniu nie ma czego rozbrajać, trzeba zastąpić je innym.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Anka: Ale najpierw pacjent musi wykryć, jakie postępowanie w obecnej sytuacji życiowej jest podobne do nawyków z okresu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego