Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
S. Janika nocą w Kazalnicę, czy czekać do rana? A jeśli coś się stanie któremuś z nich? A ci tam w ścianie, 200 m niżej, oni się nie liczą? Ratownicy są po to, aby się narażać. No tak, ale do jakiego stopnia, gdzie jest granica rozsądnego ryzyka? Wtedy zapewne nie uzmysławiałem sobie tego tak wyraźnie - te problemy i wątpliwości nabrały ostrości dopiero wtedy, gdy przyszedł czas, że sam musiałem decydować i dokonywać wyboru. Wtedy - w tę noc - najważniejsze było dla mnie bronienie się przed zimnem i wilgocią. Ale Michał był w pełni świadomy wszelkich trudności; tak jak i J. Uznański oraz
S. Janika nocą w Kazalnicę, czy czekać do rana? A jeśli coś się stanie któremuś z nich? A ci tam w ścianie, 200 m niżej, oni się nie liczą? Ratownicy są po to, aby się narażać. No tak, ale do jakiego stopnia, gdzie jest granica rozsądnego ryzyka? Wtedy zapewne nie uzmysławiałem sobie tego tak wyraźnie - te problemy i wątpliwości nabrały ostrości dopiero wtedy, gdy przyszedł czas, że sam musiałem decydować i dokonywać wyboru. Wtedy - w tę noc - najważniejsze było dla mnie bronienie się przed zimnem i wilgocią. Ale Michał był w pełni świadomy wszelkich trudności; tak jak i J. Uznański oraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego