znasz. Miałeś dotąd łatwe i wygodne życie, a ja właśnie przeciwnie. Proponuję ci taką umowę: przez kilka miesięcy popracujemy razem na serio, nie dla zabawy, ale jak dorośli ludzie, dasz z siebie wszystko co potrafisz i poznasz zupełnie nowe doświadczenia. Z kolei ja, jeżeli to twoje przewidywania miałyby się sprawdzić, uznam twoje racje i bardzo poważnie rozważę twoje propozycje. Jeżeli rzeczywiście sytuacja tak się rozwinie, jak ty myślisz, jestem gotów poprzeć twoje propozycje i spróbuję wytłumaczyć je matce.<br>Więc co, decydujesz się trzymamy sztamę? W tym, co mówisz, może być coś racji, ale jeszcze nie wiadomo, jeszcze na dwoje babka wróżyła