wystąpieniach jak i w prywatnych kontaktach, widać było w pełni realizowanie statutowej zasady braterstwa między młodzieżą bez względu na rasę, religię, narodowość czy klasę społeczną. Atmosfera serdeczności, wspólne śpiewy i tańce, wzajemne obdarowywanie się drobnymi upominkami, wymiana adresów stworzyły z tej kolorowej i różnojęzycznej młodzieży jedną wielką rodzinę. <br>W Zlocie, w charakterze gości, wzięła również udział młodzież czechosłowacka i radziecka. <br>O zbliżenie moje z młodzieżą radziecką postarał się jej francuski opiekun na Zlocie p. Albert Boche, młody nauczyciel bretoński, który jako samouk nauczył się na tyle języka rosyjskiego, że mógł być przewodnikiem dla radzieckich ugości. Z nim i z kierownikiem radzieckiego zespołu