Typ tekstu: Książka
Autor: Dymna Anna, Baniewicz Elżbieta
Tytuł: Ona to ja
Rok: 1997
fotograficzne i cała kolekcja obiektywów latami przywożnych z NRD, ocalały od ognia, lecz nie oszczędziła ich ludzka zachłanność. Pozostały na półce ich dokładne odciski w pokrywającym wszystko popiele.
Wyszli ze spalonego mieszkania z kotką, kłębkiem wełny i paroma ubraniami, które zdążyli wyrzucić na schody. Zamieszkali u Elżbiety Karkoszki. Różnie bywało w ciągu tych trzech miesięcy ich pobytu u nas... (Teatr 7/8 z 1991 op.cit.). Wiesiek był w trakcie pisania "Karczmy". Ciekawa byłam kolejnych stron. Wieczorami mąż i ja wędrowaliśmy do swoich pokoi, dom zasypiał, a oni zostawali tu, w salonie. Mieli ogromnego, dzikiego kota, dwa rozkładane łóżka z ustawioną między
fotograficzne i cała kolekcja obiektywów latami przywożnych z NRD, ocalały od ognia, lecz nie oszczędziła ich ludzka zachłanność. Pozostały na półce ich dokładne odciski w pokrywającym wszystko popiele.<br> Wyszli ze spalonego mieszkania z kotką, kłębkiem wełny i paroma ubraniami, które zdążyli wyrzucić na schody. Zamieszkali u Elżbiety Karkoszki. Różnie bywało w ciągu tych trzech miesięcy ich pobytu u nas... (Teatr 7/8 z 1991 op.cit.). Wiesiek był w trakcie pisania "Karczmy". Ciekawa byłam kolejnych stron. Wieczorami mąż i ja wędrowaliśmy do swoich pokoi, dom zasypiał, a oni zostawali tu, w salonie. Mieli ogromnego, dzikiego kota, dwa rozkładane łóżka z ustawioną między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego