dlatego że ja, wiesz, potem w nocy wstaję i <gap> A jak wstaję znowu na siusiu, to też idę z papierosem, o. Taki jest efekt. I sobie tłumaczę, że jedno z drugim idzie w parze. Znowu się wybiłam ze snu, bo za potrzebą fizjologiczną, to bardzo dobra okazja, żeby oświecić płuca w cudzysłowie. I tak jest wkoło. </><br><who1> To już niedobrze, Dorotka, jak właśnie w nocy, to już jest niedobrze. </><br><who2> Nie, nie. </><br><who1> Bo całą dobę po prostu się szprycujesz, a tak to tylko pół doby. </><br><who2> I więcej ci jeszcze powiem. Potrafię wstać, iść saute do Atamana i <gap> papierosy, jak nie mam. Co nie było