odikałon</>!... Bierz rękawice. Chodźmy.<br>- Spójrz tylko, jak schudłam! - powiedziała Ziuta. - Spadło tu ze mnie sześćdziesiąt kilo. Dosłownie połowę tego, co kiedyś ważyłam.<br>Obie podawały cegłę na budowie. Służyły do tego drewniane nosiłki, które dźwigało się na przygarbionych plecach, przytrzymując dłońmi parciane pasy u ramion. Kładkami w górę na rusztowania, kładkami w dół. Ładunek był pokaźny, aż grzbiet trzeszczał, bo norma wysoka. Wiele zależało od nakładających cegłę na dole, czasem trafiała się wyrozumiała dusza i wtedy było nieco lżej. Ale brygadiera miały diabła nieużytego, który wciąż je poganiał, dziobaty dryblas, zwany "Aleksiej-Paskoriej" od okrzyku, który wszystkim obrzydł. Gdy która potknęła się na