skłaniając ku rozmyślaniom. Myślał, jak <br>wielkim szczęściem jest możność odprawienia pokuty, jak to dobrze, że deszcz <br>siecze i zimno przenika. I jakie drobne są te dolegliwości w porównaniu z tym, <br>co czuł, gdy pozostawał wyklęty...<br>Czasem, mijając znajome osady, wspominał poprzednią podróż, ową szaleńczą ucieczkę <br>z cudownym obrazem. Dziwił się w duchu, że błogosławieństwo i obecność Maryi <br>odczuwał teraz bliżej niż wówczas, chociaż miał Ją przy sobie na łęku. O, bo <br>z pewnością towarzyszyła mu Ona obecnie, uśmiechała się, gdy brnął bez sprzeciwu <br>przez bajora rozkisłych dróg. To świadomość tej obecności sprawiała, że szedł, <br>jakby miał skrzydła u ramion, że gdy na