Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
siedem trefli. Tak się swoimi treflami podnieciłem, że nie słuchałem zgoła licytacji Andrzeja i skoczyłem na szlema w trefle. Umoczyliśmy oczywiście, a szlemik w kiery był murowany. Jest to jedno z moich nielicznych bolesnych wspomnień z pięćdziesięciolecia.

Czemu jest ich tak mało? - Zawdzięczam to tacie, który od niemowlęctwa wychowywał mnie w duchu "stommowskiego gęsiowodyzmu". Cóż to za ideologia? - Już tłumaczę. Gęś ma tłuste pióra, toteż woda skrapla się na nich i ptaszysko wyłażąc ze stawu ledwie się machinalnie otrzepie i już jest prawie suche. Tak właśnie - pouczał surowo tata - postępować trzeba z wszelkimi zbędnymi troskami, smutkami, niedogodnościami życiowymi i bólem brzucha (o
siedem trefli. Tak się swoimi treflami podnieciłem, że nie słuchałem zgoła licytacji Andrzeja i skoczyłem na szlema w trefle. Umoczyliśmy oczywiście, a szlemik w kiery był murowany. Jest to jedno z moich nielicznych bolesnych wspomnień z pięćdziesięciolecia.<br><br>Czemu jest ich tak mało? - Zawdzięczam to tacie, który od niemowlęctwa wychowywał mnie w duchu &lt;orig&gt;"stommowskiego gęsiowodyzmu"&lt;/&gt;. Cóż to za ideologia? - Już tłumaczę. Gęś ma tłuste pióra, toteż woda skrapla się na nich i ptaszysko wyłażąc ze stawu ledwie się machinalnie otrzepie i już jest prawie suche. Tak właśnie - pouczał surowo tata - postępować trzeba z wszelkimi zbędnymi troskami, smutkami, niedogodnościami życiowymi i bólem brzucha (o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego