Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
republik radzieckich. Szybko jednak zorientowali się, że Polacy się ich boją. Gdy szło na mnie i Szurika czterech zakapiorów, wystarczyło, by ten bąknął coś do mnie po rosyjsku, a zakapiory natychmiast spuszczały oczy i mijały bez szturchnięcia. To były czasy!
Tak sobie wspomniałem, a tu "Czarne oczy" Saszy przyjaźnie wnikały w dusze słupskich, a co za tym idzie i polskich dziewczyn. Wiele z nich mdlało. Szczególnie te 13-letnie. I mimo że Sasza patrzył na nas z góry, z tak zwanej wysokości sceny, niektórzy pewnie myśleli sobie: "Równy z niego chłop". Piosenka, co tu ukrywać, mi nie podchodziła. Ale podchodziła setkom na
republik radzieckich. Szybko jednak zorientowali się, że Polacy się ich boją. Gdy szło na mnie i Szurika czterech zakapiorów, wystarczyło, by ten bąknął coś do mnie po rosyjsku, a zakapiory natychmiast spuszczały oczy i mijały bez szturchnięcia. To były czasy! <br>Tak sobie wspomniałem, a tu "Czarne oczy" Saszy przyjaźnie wnikały w dusze słupskich, a co za tym idzie i polskich dziewczyn. Wiele z nich mdlało. Szczególnie te 13-letnie. I mimo że Sasza patrzył na nas z góry, z tak zwanej wysokości sceny, niektórzy pewnie myśleli sobie: "Równy z niego chłop". Piosenka, co tu ukrywać, mi nie podchodziła. Ale podchodziła setkom na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego