Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
że umarłem na nagły przypływ fluidów i humorów.
Urban Horn uśmiechnął się. Bardzo wilczo.
*
- Horn?
- Słucham cię, Lancelocie.
- Nietrudno spostrzec, że bywały i rozeznany z ciebie człowiek. Nie wiesz przypadkiem, który z możnych ma dobra w bliskiej okolicy Brzegu?
- A skąd - oczy Urbana Horna zwęziły się - ta ciekawość? Tak niebezpieczna w dzisiejszych czasach?
- Stąd co zwykle. Z ciekawości.
- Jakżeby inaczej - Horn uniósł w uśmiechu kąciki ust, ale z jego oczu ani myślał znikać podejrzliwy błysk. - Cóż, zaspokoję twą ciekawość w miarę moich skromnych możliwości. W okolicy Brzegu, powiadasz? Konradswaldau należy do Haugwitzów. Na Jankowicach siedzą Bischofsheimowie, Hermsdorf to dobra Gallów... Na Schönau zaś
że umarłem na nagły przypływ fluidów i humorów. <br>Urban Horn uśmiechnął się. Bardzo wilczo. <br>* <br>- Horn? <br>- Słucham cię, Lancelocie. <br>- Nietrudno spostrzec, że bywały i rozeznany z ciebie człowiek. Nie wiesz przypadkiem, który z możnych ma dobra w bliskiej okolicy Brzegu? <br>- A skąd - oczy Urbana Horna zwęziły się - ta ciekawość? Tak niebezpieczna w dzisiejszych czasach? <br>- Stąd co zwykle. Z ciekawości. <br>- Jakżeby inaczej - Horn uniósł w uśmiechu kąciki ust, ale z jego oczu ani myślał znikać podejrzliwy błysk. - Cóż, zaspokoję twą ciekawość w miarę moich skromnych możliwości. W okolicy Brzegu, powiadasz? Konradswaldau należy do Haugwitzów. Na Jankowicach siedzą Bischofsheimowie, Hermsdorf to dobra Gallów... Na Schönau zaś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego