Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.09
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Ona też się bała. W czwartek, w dniu wybuchów, miała sporo szczęścia. Mieszka w pobliżu stacji Edgware Road, pracuje przy stacji Liverpool. Do pracy dojeżdża między 8.00 a 9.00. Właśnie w tym czasie i na tej trasie wybuchły bomby. - A mnie akurat przeniesiono i tego dnia zaczynałam pracę w innym miejscu - mówi. Metro już nie jeździło, zdecydowała się iść pieszo. Po trzech godzinach stanęła na Oxford Street. - Nie wiedziałam, czy usiąść i płakać, czy iść dalej? - opowiada.
Londyn różnie zareagował na tragedię. Dominował strach. Ale wieczorem niektórzy zdecydowali się na wizytę w pubie. - Mieliśmy więcej gości niż zwykle. Ludzie w ogóle
Ona też się bała. W czwartek, w dniu wybuchów, miała sporo szczęścia. Mieszka w pobliżu stacji Edgware Road, pracuje przy stacji Liverpool. Do pracy dojeżdża między 8.00 a 9.00. Właśnie w tym czasie i na tej trasie wybuchły bomby. - A mnie akurat przeniesiono i tego dnia zaczynałam pracę w innym miejscu - mówi. Metro już nie jeździło, zdecydowała się iść pieszo. Po trzech godzinach stanęła na Oxford Street. - Nie wiedziałam, czy usiąść i płakać, czy iść dalej? - opowiada. <br>Londyn różnie zareagował na tragedię. Dominował strach. Ale wieczorem niektórzy zdecydowali się na wizytę w pubie. - Mieliśmy więcej gości niż zwykle. Ludzie w ogóle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego