ale nie mogłam zrozumieć, skąd się ten trup wziął. kobieta leżała na wpół zasypana śniegiem, miała nogi w drastyczny sposób zgięte w kolanach i rozłożone, wiatrówka jej była rozcięta na piersiach i na piersi widać było czarną, wstrętną ranę. Jeden z narciarzy podniósł ją na plecy i jak to bywa w kinie, pokazał publiczności ogromną, przerażoną twarz. Potem znowu zobaczyliśmy ich z góry, jak: gdybyśmy siedzieli na obłoku, w następnej chwili staliśmy już z tyłu i z tyłu zobaczyliśmy trupa. To był straszny widok, uśmiechnęłam się nawet z obrzydzeniem, ale wtem spostrzegłam, że jedno ramię było krzywe...<br>Poruszyłam się w krześle, czułam