Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
prawdziwego harcerstwa (np. obecny na spotkaniu dh Wicek Cieślewicz), zostali przez Kuronia wyrugowani.
Koniec działalności organizacyjnej nie oznaczał, że o ideałach harcerskich zapomnieliśmy. Zakopaliśmy je głęboko w sercu. Przyszły czasy zniewolenia, obłudy, podwójnego oblicza. Za okupacji wszystko było jasne. Tam oni, tu my. Musiałeś strzelać, by ciebie nie zastrzelono. Teraz w najlepszym przypadku mogłeś nic nie mówić, pieścić tylko w sercu to, co było najdroższe. "Można nie mówić, a służyć", mówił ks. Mieczysław Maliński. Po październiku 1956 przyszedł krótki czas oddechu, można było przez dwa lata organizować obozy. Ale znów musieli odejść Naczelnik Harcerstwa dh Aleksander Kamiński, a w Zakopanem dh. Skimina
prawdziwego harcerstwa (np. obecny na spotkaniu dh Wicek Cieślewicz), zostali przez Kuronia wyrugowani.<br>Koniec działalności organizacyjnej nie oznaczał, że o ideałach harcerskich zapomnieliśmy. Zakopaliśmy je głęboko w sercu. Przyszły czasy zniewolenia, obłudy, podwójnego oblicza. Za okupacji wszystko było jasne. Tam oni, tu my. Musiałeś strzelać, by ciebie nie zastrzelono. Teraz w najlepszym przypadku mogłeś nic nie mówić, pieścić tylko w sercu to, co było najdroższe. "Można nie mówić, a służyć", mówił ks. Mieczysław Maliński. Po październiku 1956 przyszedł krótki czas oddechu, można było przez dwa lata organizować obozy. Ale znów musieli odejść Naczelnik Harcerstwa dh Aleksander Kamiński, a w Zakopanem dh. Skimina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego