Panowie idą do lasu na grzyby?"<br> - Tak, na rydze - odpowiedział bezbłędnie jeden z nich.<br> "Więc to moi podopieczni" - pomyślał Józek. Przyjrzał się<br>napotkanym, czy będą dobrymi kompanami w tej trudnej<br>i niebezpiecznej drodze. Jeden z mężczyzn liczył około<br>pięćdziesiątki, dwaj byli młodzi.<br> W czasie powitania podszedł też ten czwarty, stojący<br>w oddaleniu.<br> - Rany boskie, co za spotkanie! - krzyknął Krzeptowski, gdy<br>rozpoznał, że to jest pułkownik Giza, dowódca 3 Pułku<br>Strzelców Podhalańskich z Bielska, gdzie Józek odbywał<br>służbę wojskową.<br> Pułkownik, gdy go zobaczył, także rozpromienił. Jako<br>żołnierza go nie pamiętał, ale później byli kilkakrotnie na<br>wspólnej wycieczce w górach, gdy pułkownik z rodziną