Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
prawdopodobne, że Marcin P., poza domysłami i bliżej niesprecyzowanymi podejrzeniami, nie dysponował żadnymi faktami. Jednocześnie, sam czując się zagrożony - Jerzy D. też nie bardzo wiedział dlaczego, bo w rezultacie Jowita nie zdążyła się z nim spotkać, a więc i niczego mu jeszcze powiedzieć - prosił o daleko idącą dyskrecję. A trudno w oparciu o przeczucia wszczynać postępowanie związane z tak poważną sprawą, jak zaginięcie lub nawet zabójstwo.
Jerzy D. był młodym policjantem, ledwie dwa lata po studiach, toteż i doświadczenia zbyt dużego nie miał. Miał za to w komendzie starszych stażem kolegów, znających cały podległy im teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali
prawdopodobne, że Marcin P., poza domysłami i bliżej niesprecyzowanymi podejrzeniami, nie dysponował żadnymi faktami. Jednocześnie, sam czując się zagrożony - Jerzy D. też nie bardzo wiedział dlaczego, bo w rezultacie Jowita nie zdążyła się z nim spotkać, a więc i niczego mu jeszcze powiedzieć - prosił o daleko idącą dyskrecję. A trudno w oparciu o przeczucia wszczynać postępowanie związane z tak poważną sprawą, jak zaginięcie lub nawet zabójstwo.<br>Jerzy D. był młodym policjantem, ledwie dwa lata po studiach, toteż i doświadczenia zbyt dużego nie miał. Miał za to w komendzie starszych stażem kolegów, znających cały podległy im teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego