uświadomił sobie treść oklepanego słowa "wakacje" i pożałował, że potrwają tak niedługo. Jakkolwiek bądź, postanowił po raz pierwszy w życiu całkowicie poświęcić je miłości. Była to właśnie ta funkcja życiowa, na którą nigdy nie wystarczało mu czasu, którą załatwiać musiał między dwoma dzwonkami telefonu, zawsze w pośpiechu i zawsze nie w porę.<br>Przed laty, w tradycyjny wieczór poślubny, kiedy sądził, że tym razem będzie mógł poświęcić jej przynajmniej przewidziane prawem dwanaście godzin, otrzymał w ostatniej niemal chwili ofertę niezmiernie korzystnej i skomplikowanej transakcji, o którą zabiegał od dawna; i przez całą noc poślubną, wypełniając przykładnie jak dżentelmen nałożone na niego przez społeczeństwo