jego popłoch i męki, jakie przeżywał w gościnie wśród nas, obłąkańców.<br> Jakże on szybko zmykał!<br> Przejmujący to widok, gdy trzeźwego na umyśle ścigać zacznie<br>popłoch szaleństwa.<br> Więc fika nogami, traci oparcie, ziemia umyka mu spod nóg, jakby<br>nagle uświadomił sobie, że dynda na wątłej nitce trzeźwości.<br> Bo tak to jest w rzeczy samej, tylko lepiej uświadomić to sobie<br>zawczasu.<br> Od tamtego dnia, czekając na Helenę, narzuciłem sobie twarde<br>rygory.<br> Kuzyn bowiem prawie mimochodem, lecz wyraźnie dał mi do<br>zrozumienia, jak bardzo Helena przeżywała moje okaleczenie.<br> Uświadomił mi, że właśnie tym przejmowała się najbardziej.<br> Przeto od świtu do nocy ćwiczyłem rękę.<br> Nie tylko na