Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
zapewne nikt z nas nie przeżyłby do dzisiaj i całkiem
inne ludy zajmowałyby wyspę.

- Powiedz mi, Kishi - przerwał ktoś ze stojących
w kręgu - czy nie ma w tym przesady, czy jest możliwe,
aby jakikolwiek lud podejmował tak zażarte i nieustające,
jak mówisz, napaści na ziemie nie swoje, i to bronione w sposób,
który atakującym nie pozostawia najmniejszej nadziei powodzenia?

- Tak jest istotnie - podjął pierwszy głos - i
co więcej...

Awaru stał w mroku, za sobą czuł milczącą obecność
Wanyangeri. W ciszy okrywającej ziemię rosło pobrzękiwanie
nocnych owadów.

- Co więcej - mówił wyspiarz - napadały
nas i usiłują wciąż napadać plemiona, które
odczuwają wobec nas śmiertelny
zapewne nikt z nas nie przeżyłby do dzisiaj i całkiem <br>inne ludy zajmowałyby wyspę.<br><br>- Powiedz mi, Kishi - przerwał ktoś ze stojących <br>w kręgu - czy nie ma w tym przesady, czy jest możliwe, <br>aby jakikolwiek lud podejmował tak zażarte i nieustające, <br>jak mówisz, napaści na ziemie nie swoje, i to bronione w sposób, <br>który atakującym nie pozostawia najmniejszej nadziei powodzenia?<br><br>- Tak jest istotnie - podjął pierwszy głos - i <br>co więcej...<br><br>Awaru stał w mroku, za sobą czuł milczącą obecność <br>Wanyangeri. W ciszy okrywającej ziemię rosło pobrzękiwanie <br>nocnych owadów.<br><br>- Co więcej - mówił wyspiarz - napadały <br>nas i usiłują wciąż napadać plemiona, które <br>odczuwają wobec nas śmiertelny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego