i pranie pieniędzy - takie zarzuty postawiła gdańska &lt;name type="org"&gt;Prokuratura Apelacyjna&lt;/&gt; szefowi pomorskiego &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Jerzemu Jędykiewiczowi&lt;/&gt;. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. Baron nie zostanie aresztowany, jeżeli wpłaci 700 tysięcy złotych kaucji.&lt;/&gt;<br>&lt;name type="person"&gt;Jędykiewicz&lt;/&gt; jest 22 podejrzanym w aferze &lt;name type="org"&gt;Stelli Maris&lt;/&gt; - kościelnego wydawnictwa, pod szyldem którego funkcjonowała pralnia pieniędzy. Szef pomorskiego &lt;name type="org"&gt;Sojuszu&lt;/&gt; został w środę wieczorem zatrzymany przez funkcjonariuszy &lt;name type="org"&gt;Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego&lt;/&gt;. Do północy był przesłuchiwany w prokuraturze. Nie było to zaskoczeniem, bo od kilku miesięcy wiadomo było o jego związkach z tą głośną sprawą.<br>Prokuratura uważa, że &lt;name type="person"&gt;Jędykiewicz&lt;/&gt;, będąc prezesem &lt;name type="org"&gt;Energobudowy&lt;/&gt; (spółki zależnej &lt;name type="org"&gt;Prokom Investments&lt;/&gt;), przywłaszczył ponad 30 milionów na szkodę spółki. Jej zdaniem