Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
mundurze, który wymówił nazwisko Kolumba.
"On żyje, nie mają go - olśniła ją pociecha. - Co mówić? A może najłatwiej milczeć?"
W tej chwili otrzymała uderzenie w twarz. Bił zewnętrzną stroną dłoni, zaciśnięte w pięść stawy kościstych palców uderzyły jak kamień. Zasłoniła się ręką, bardziej jeszcze zdumiona nagłością ataku niż przerażona, i w tej chwili otrzymała drugi cios z drugiej strony.
- Rozbierz się. - Patrzyła nie rozumiejąc. Krzyknął coś po niemiecku. Weszło ich trzech. Któryś obalił ją kopniakiem. Zdarto z niej wszystko. Dopiero teraz odczuła, że to, co nazywała nienawiścią, było jakimś niewyraźnym echem przeraźliwego, odbierającego oddech uczucia. Jakiś gruby podoficer przeszukiwał dokładnie jej ubranie.
- Co
mundurze, który wymówił nazwisko Kolumba.<br>"On żyje, nie mają go - olśniła ją pociecha. - Co mówić? A może najłatwiej milczeć?"<br>W tej chwili otrzymała uderzenie w twarz. Bił zewnętrzną stroną dłoni, zaciśnięte w pięść stawy kościstych palców uderzyły jak kamień. Zasłoniła się ręką, bardziej jeszcze zdumiona nagłością ataku niż przerażona, i w tej chwili otrzymała drugi cios z drugiej strony.<br>- Rozbierz się. - Patrzyła nie rozumiejąc. Krzyknął coś po niemiecku. Weszło ich trzech. Któryś obalił ją kopniakiem. Zdarto z niej wszystko. Dopiero teraz odczuła, że to, co nazywała nienawiścią, było jakimś niewyraźnym echem przeraźliwego, odbierającego oddech uczucia. Jakiś gruby podoficer przeszukiwał dokładnie jej ubranie.<br>- Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego