Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Tak.
- Proszę przyjechać. Teraz. Jestem u niej. Nie wygląda to najlepiej. Przekona się pan.
- Czy to ma jakiś związek z...?
- Niestety. Proszę się pospieszyć.
A ona wciąż siedziała i płakała. Łzy już przestały jej płynąć, pozostał tylko rwany, szybki oddech i grymas twarzy, i mechaniczne kołysanie się w przód i w tył. Hunt dostrzegł w tym pierwszą zapowiedź katatonii i naprawdę się przestraszył. Teraz też po raz pierwszy dotknął go lęk osobisty, lęk przed utratą drugiej osoby, nie zaś korzyści płynących z jej wykorzystywania. Aż się przeraził tego lęku. Toż to dziecinne. Weźmy się w garść, do licha. Jestem przecież dorosłym człowiekiem
Tak.<br>- Proszę przyjechać. Teraz. Jestem u niej. Nie wygląda to najlepiej. Przekona się pan.<br>- Czy to ma jakiś związek z...?<br>- Niestety. Proszę się pospieszyć.<br>A ona wciąż siedziała i płakała. Łzy już przestały jej płynąć, pozostał tylko rwany, szybki oddech i grymas twarzy, i mechaniczne kołysanie się w przód i w tył. Hunt dostrzegł w tym pierwszą zapowiedź katatonii i naprawdę się przestraszył. Teraz też po raz pierwszy dotknął go lęk osobisty, lęk przed utratą drugiej osoby, nie zaś korzyści płynących z jej wykorzystywania. Aż się przeraził tego lęku. Toż to dziecinne. Weźmy się w garść, do licha. Jestem przecież dorosłym człowiekiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego