podejrzenia były niczym w porównaniu z niebiańską ulgą, jaką odczuł w chwili, kiedy przeklęta książka znikła z jego życia. Twórczy zapał przepełnił mu pierś. Zasiadł za stołem i obejrzał rysunki.<br>- Januszek, co z tą szafą? - spytał niecierpliwie. - Włączamy ją do segmentu?<br>- A co, już ją zrobiłeś? - zdziwił się Janusz, który w żaden sposób nie mógł sobie przypomnieć, żeby w ciągu ostatnich kilku dni widział Lesia przy pracy. Podniósł się, pełen nieufności, i podszedł do jego stołu. - A wiesz, że zupełnie nieźle wyszła! Kiedyś ty to zdążył zrobić?<br>- Jak ja pracuję, to ho, ho! - odparł Lesio dumnie i zabębnił pięściami w wypiętą klatkę piersiową