pomiędzy dwoma krańcami, która pozwala ocalić obie sfery, równie, czuje to, ważne i cenne. Odbywa się to co prawda dość drogim kosztem: za cenę mniejszej lub większej rezygnacji z czystego poznania, drogą przeniesienia całej sprawy w dziedzinę praktycznych zastosowań. Być może - powiada młody czytelnik - że pewne moje wierzenia nie są w zgodzie ze sobą, że Bóg nie daje jakoś znać o sobie i nie mam, choć tak uczono w średniowieczu, żadnych rozumnych danych, aby przypuszczać, że istnieje. Być może, że w tym świecie walki o byt i tępienia słabych dobro jest tylko mało użyteczną fikcją. Ale niech Bóg istnieje, niech będzie cenione