mówili nieprzyjacielscy żołnierze, bo wstyd im było, że stchórzyli i zapomnieli aż strzelać.<br> Po raz drugi szedł Maciuś do sztabu, tylko za pierwszym razem przebrany był i szedł jak wojenny wywiadowca, a teraz w żołnierskim płaszczu szedł jako jeniec.<br> - A, znamy cię, ptaszku! - krzyknął rozzłoszczony nieprzyjacielski oficer. - To ty byłeś w zimie, to przez ciebie prochownię naszą wysadzili w powietrze. Ho, ho! Już teraz nam nie umkniesz jak wtedy. Weźcie starszych żołnierzy do obozu jeńców, a mały za szpiegostwo będzie powieszony.<br>- Jestem żołnierzem! - krzyknął Maciuś. - Macie mnie prawo rozstrzelać, ale nie wieszać.<br>- Takiś ty mądry - krzyknął oficer - patrzcie, czego mu się zachciewa