zrozumiał tego, co zrozumiałem. Uczyli się ludzie wtedy, być może, i nie bardzo metodycznie, ale za to gorliwie. Jeden był taki towarzysz - chłop z Lubelszczyzny, dostał z wolności list i powiada: "Matka pisze, że sprzedała środek produkcji i prześle nam środki spożycia". Pisała, że sprzedała kurę i dokupiła jaj na wałówkę. Tak... tak, maj drogi. To nieźle, że rozmawiacie na takie tematy, to nieźle. Powinniście jednak pomagać sobie nawzajem, człowieka nie należy pozostawiać samego. Nie ma nic gorszego niż samotność. Nie jesteśmy wojskiem najemnym, nie pozostawiamy naszych ludzi na brzegu drogi, aby zdechli, skoro siły im nie dopisują. Jednak dopilnujcie, to