Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
przypominał z daleka srebrzystą aureolę. Żując gumę, śpiewała. Po cichym hallu roznosiły się świsty naśladujące gitarę, strzelanie palcami i cmokanie - niby uderzenia bębnów.
- Przepraszam, czy tu przyjmuje doktor Tubiełło? - zapytał.
- Dokładnie - wymlaskała.
- A czy już przyszedł?
- Dokładnie.
- Więcej nikogo nie ma? - rozejrzał się.
- Dokładnie.
- Pani też do niego?
- Pani?... Może "waćpani"? - wybuchła śmiechem pogardliwie ostrym i nosowo-dychawicznym. Pierwszy raz zaśmiała się tak Janis Joplin na koniec utworu Mercedes Benz, potem powtarzały to samo niektóre inne gwiazdy, a następnie kilka pokoleń dam chcących uchodzić za osoby nietandetne, acz zachowujące przymioty naturalnej spontaniczności.
Wzruszył ramionami i zajął się studiowaniem tabliczek przy drzwiach
przypominał z daleka srebrzystą aureolę. Żując gumę, śpiewała. Po cichym hallu roznosiły się świsty naśladujące gitarę, strzelanie palcami i cmokanie - niby uderzenia bębnów.<br>- Przepraszam, czy tu przyjmuje doktor Tubiełło? - zapytał.<br>- Dokładnie - wymlaskała.<br>- A czy już przyszedł?<br>- Dokładnie.<br>- Więcej nikogo nie ma? - rozejrzał się.<br>- Dokładnie.<br>- Pani też do niego?<br>- Pani?... Może "waćpani"? - wybuchła śmiechem pogardliwie ostrym i nosowo-dychawicznym. Pierwszy raz zaśmiała się tak Janis Joplin na koniec utworu Mercedes Benz, potem powtarzały to samo niektóre inne gwiazdy, a następnie kilka pokoleń dam chcących uchodzić za osoby nietandetne, acz zachowujące przymioty naturalnej spontaniczności.<br>Wzruszył ramionami i zajął się studiowaniem tabliczek przy drzwiach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego