Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wraz z matką. Niecałe jedenaście miesięcy cieszyły się wspólnym życiem. Pani generałowej nie służył górski klimat - odeszła cicho i spokojnie.
Choć Marusia zarzucała również Niecie, że zbyt krytycznie ocenia ludzi, zbyt wiele od nich wymaga i każdemu potrafi przypiąć łatkę nie pamiętając o tym, że przecież sama nie jest bez wad. To właśnie ona, ta szorstka w poczynaniach z ludźmi siostra, choć dotknięta w późnym wieku ślepotą, dzielnie pomagała pani Kasprowiczowej w oprowadzaniu tłumów nawiedzających Harendę, a kiedy zabrakło Marusi, niezwykle pogodnie znosząc swoje kalectwo, godnie ją zastępowała. Oczywiście, nie obyło się bez gderań, kiedy nie było się w pobliżu nikogo
wraz z matką. Niecałe jedenaście miesięcy cieszyły się wspólnym życiem. Pani generałowej nie służył górski klimat - odeszła cicho i spokojnie.<br>Choć Marusia zarzucała również Niecie, że zbyt krytycznie ocenia ludzi, zbyt wiele od nich wymaga i każdemu potrafi przypiąć łatkę nie pamiętając o tym, że przecież sama nie jest bez wad. To właśnie ona, ta szorstka w poczynaniach z ludźmi siostra, choć dotknięta w późnym wieku ślepotą, dzielnie pomagała pani Kasprowiczowej w oprowadzaniu tłumów nawiedzających Harendę, a kiedy zabrakło Marusi, niezwykle pogodnie znosząc swoje kalectwo, godnie ją zastępowała. Oczywiście, nie obyło się bez gderań, kiedy nie było się w pobliżu nikogo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego