Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
wyrzucili. Przestałem chodzić do szkoły. Skumplowałem się z niejakim Żemkiem i niejakim Rybakiem, uczniami klasy specjalnej. Futerał ze skrzypcami chowaliśmy do nieużywanej kolejowej budki z zardzewiałej blachy, a sami paliliśmy rozkruszone klubowe w krzakach nad jeziorem, zaraz przy stacyjnych magazynach, albo lataliśmy po odstawionych na bocznicę pustych wagonach. W takim wagonie przeżyłem pewien rodzaj inicjacji seksualnej. Nakryliśmy konduktora z konduktorką. Grube udziska okraczone wokół pleców w mundurowej kurtce, zadarte łydki, pantofle zetknięte czubkami w powietrzu niczym gotycki łuk nad pryszczatym męskim tyłkiem, stękanie i charczenie, dwie konduktorskie czapki, dwie konduktorskie torby i flaszka po jabłecznym wermucie "Wigraszek" na siedzeniu obok. Staliśmy
wyrzucili. Przestałem chodzić do szkoły. Skumplowałem się z niejakim Żemkiem i niejakim Rybakiem, uczniami klasy specjalnej. Futerał ze skrzypcami chowaliśmy do nieużywanej kolejowej budki z zardzewiałej blachy, a sami paliliśmy rozkruszone klubowe w krzakach nad jeziorem, zaraz przy stacyjnych magazynach, albo lataliśmy po odstawionych na bocznicę pustych wagonach. W takim wagonie przeżyłem pewien rodzaj inicjacji seksualnej. Nakryliśmy konduktora z konduktorką. Grube udziska okraczone wokół pleców w mundurowej kurtce, zadarte łydki, pantofle zetknięte czubkami w powietrzu niczym gotycki łuk nad pryszczatym męskim tyłkiem, stękanie i charczenie, dwie konduktorskie czapki, dwie konduktorskie torby i flaszka po jabłecznym wermucie "Wigraszek" na siedzeniu obok. Staliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego