separatki i uśmiecha się do mnie. Widziałam go poprzez ból, poprzez cienki syk tlenu i odgłosy wydobywające się ze szklanych słoi. Teraz, kiedy siedzę na łóżku, uśmiechem odpowiadam na jego uśmiech, czekam, żeby pojawił się w progu, żebym mogła się do niego uśmiechnąć. To on zeszył moje serce. Przez chwilę wahał się - powiedział mi o tym lekarz Polak - stał nade mną nie mówiąc nic, a oni milcząc stali wokół niego. Czy będzie operował? "... i powiedz temu lekarzowi, gdyby się wahał, że ja naprawdę nie boję się, że wolę umrzeć na stole operacyjnym, niż żyć dusząc się powoli. Przecież wiesz, że mogę