Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
otwiera drzwi i twierdzi, że chce wpuścić tu kota... Bo kot ma na to ochotę. Kot jednak nie wchodzi i Łukasz na żądanie matki znowu zamyka drzwi. "Przed pójściem do szpitala chciał jeszcze koniecznie porozmawiać z panem. Ja go do tego też namawiałam. Ale pana nie było..." "Tak, byłem na wakacjach... - powiedziałem. - Nad morzem" - dodałem, jakby to miało w sprawie jakieś niebagatelne znaczenie... i cały czas jakbym się usprawiedliwiał. O tym, że jest w szpitalu, nikomu nie wolno powiedzieć, z wyjątkiem "sąsiada". Czyżby tak mnie stale nazywał, czyżby to cytowała? To byłoby osobliwe, bo ja go przecież również nazywam "sąsiadem"... "A
otwiera drzwi i twierdzi, że chce wpuścić tu kota... Bo kot ma na to ochotę. Kot jednak nie wchodzi i Łukasz na żądanie matki znowu zamyka drzwi. "Przed pójściem do szpitala chciał jeszcze koniecznie porozmawiać z panem. Ja go do tego też namawiałam. Ale pana nie było..." "Tak, byłem na wakacjach... - powiedziałem. - Nad morzem" - dodałem, jakby to miało w sprawie jakieś niebagatelne znaczenie... i cały czas jakbym się usprawiedliwiał. O tym, że jest w szpitalu, nikomu nie wolno powiedzieć, z wyjątkiem "sąsiada". Czyżby tak mnie stale nazywał, czyżby to cytowała? To byłoby osobliwe, bo ja go przecież również nazywam "sąsiadem"... "A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego