Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dość trudne, zważywszy, że mieszkaliśmy w jednym domku kempingowym). Uświadomiłam sobie, że go kocham, a gdy spojrzałam na niego, wiedziałam, że on czuje to samo. Pierwsza rozmowa uświadomiła mi, że zawsze, od momentu kiedy się poznaliśmy, szukaliśmy swego towarzystwa. Zawsze to my oboje ustalaliśmy, gdzie nasze obie rodziny wyjadą na wakacje, my braliśmy razem kuchenną wachtę, a na nartach wybieraliśmy te same trasy. Od chwili, gdy poczułam jego usta na swoich, przestało mi wystarczać to, że w sobotę pojedziemy z rodzinami na rowery i będę mogła na niego patrzeć. Czuję się jak zbrodniarka na myśl o moim mężu, jego żonie i
dość trudne, zważywszy, że mieszkaliśmy w jednym domku kempingowym). Uświadomiłam sobie, że go kocham, a gdy spojrzałam na niego, wiedziałam, że on czuje to samo. Pierwsza rozmowa uświadomiła mi, że zawsze, od momentu kiedy się poznaliśmy, szukaliśmy swego towarzystwa. Zawsze to my oboje ustalaliśmy, gdzie nasze obie rodziny wyjadą na wakacje, my braliśmy razem kuchenną wachtę, a na nartach wybieraliśmy te same trasy. Od chwili, gdy poczułam jego usta na swoich, przestało mi wystarczać to, że w sobotę pojedziemy z rodzinami na rowery i będę mogła na niego patrzeć. Czuję się jak zbrodniarka na myśl o moim mężu, jego żonie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego