Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 6
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
Pamiętam, ile dyskusji było wtedy na temat słynnego utworu B. Jasińskiego "Nuż w bżuhu". Był to czas, gdy szło nowe!..
W czasie wakacji, w każdą niedzielę, schodziliśmy się w niewielkiej bibliotece, założonej i prowadzonej przez rodziców Janka Waśniewskiego. Tam odbywały się zwykle narady i pomysły różnych imprez, któreśmy w czasie wakacji urządzali "Wieczór Poezji i Humoru", przedstawienia i jakby się to dziś nazwało - potańcówki. Pani Maria prawie zawsze brała w tym udział i interesowała się żywo naszymi poczynaniami.
Chociaż była osobą po "czterdziestce" z czego lubiła żartować, nazywała siebie "La Patronne", bardzo lubiliśmy Jej towarzystwo i czuliśmy się razem doskonale! Powiem
Pamiętam, ile dyskusji było wtedy na temat słynnego utworu B. Jasińskiego "Nuż w bżuhu". Był to czas, gdy szło nowe!..<br>W czasie wakacji, w każdą niedzielę, schodziliśmy się w niewielkiej bibliotece, założonej i prowadzonej przez rodziców Janka Waśniewskiego. Tam odbywały się zwykle narady i pomysły różnych imprez, któreśmy w czasie wakacji urządzali "Wieczór Poezji i Humoru", przedstawienia i jakby się to dziś nazwało - potańcówki. Pani Maria prawie zawsze brała w tym udział i interesowała się żywo naszymi poczynaniami.<br>Chociaż była osobą po "czterdziestce" z czego lubiła żartować, nazywała siebie "La Patronne", bardzo lubiliśmy Jej towarzystwo i czuliśmy się razem doskonale! Powiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego