wokal, skrzypce i playback. <br>Przeciętny kram w Buczkowicach polega na sprzedaży bezpośrednio z auta dostawczego. Na przykład sprzedaż cebulek, <br>z których wyrasta później czerwona cebula (mniam, mniam), obsługiwało dwóch dżentelmenów. Jeden, trzeźwy, opalał się w naczepie, pilnował towaru oraz pełnił funkcję kierowcy. Drugi, kompletnie pijany (dużo pustych puszek po piwie walało się po ziemi), podawał i ważył cebulki na tradycyjnej wadze z ołowianymi ciężarkami. - Ta waga jest starsza od pani - zapewniał mnie czerwononosy sprzedawca. <br>Ku mojemu rozczarowaniu znalazłam jednego (!) serowara, który miał w asortymencie dwa (!) rodzaje oscypków - owczy i mieszany. I tyle, jeśli chodzi o nabiał. - Czy ma pan serwatkę kozią