nie ma, bo Bóg jest wszędzie</> - mówi stała bywalczyni Ewa z Gdańska. - W <name type="place">"Sfinksie"</> bije serce Sopotu, ale tylko dla młodych, do trzydziestki. Po śmierci Jacka Oltera, perkusisty <name type="org">"Miłości"</>, w koncercie ku jego pamięci zagrały 23 zespoły.<br>W sfinksowej hali brzmi najlepsze w Polsce techno, działa kilku wybitnych didżejów. I walą tłumy. Pokazy mody kuszą nagością. Tańce na stołach, trans, odlot - cieszy się młodzież.<br>- <q>O <name type="place">"Sfinksie"</> źle się czasem mówi, ale</> - wyjaśnia Ewa - <q>zły klimat robią dresiarze, ogolone łebki i nastolatki z gołymi brzuchami, którzy klubowiczami nigdy nie będą</>.<br>- <q><name type="place">"Sfinks"</> to upadek</> - twierdzi starsza pani.<br>- <q>To promocja ciała. Intrygi i plotki