Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 4.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
cerkwi postawiono werandę. To oburza. Ale prawdą jest i to, że dzięki temu prawosławna świątynia unikła dewastacji, której uległy prawie wszystkie budynki Sokołowskiego Ośrodka Uzdrowiskowego. Przez kilkanaście powojennych lat sokołowska cerkiew służyła jako kostnica, a następnie długi czas stała nieużywana. Dopiero na początku lat osiemdziesiątych zainteresował się nią jeden z wałbrzyskich lekarzy. Jednak bynajmniej nie po to, by przywrócić jej dawny wygląd i funkcję. Wykupił ją od gminy za 20 tys. starych złotych i postanowił zamienić ją na... daczę. - O istnieniu w Sokołowsku cerkwi dowiedzieliśmy się przypadkowo w 1991 r. dzięki wzmiance w waszej gazecie - opowiada ks. Eugeniusz Cebulski, proboszcz parafii
cerkwi postawiono werandę. To oburza. Ale prawdą jest i to, że dzięki temu prawosławna świątynia <orig>unikła</> dewastacji, której uległy prawie wszystkie budynki Sokołowskiego Ośrodka Uzdrowiskowego. Przez kilkanaście powojennych lat sokołowska cerkiew służyła jako kostnica, a następnie długi czas stała nieużywana. Dopiero na początku lat osiemdziesiątych zainteresował się nią jeden z wałbrzyskich lekarzy. Jednak bynajmniej nie po to, by przywrócić jej dawny wygląd i funkcję. Wykupił ją od gminy za 20 tys. starych złotych i postanowił zamienić ją na... daczę. - O istnieniu w Sokołowsku cerkwi dowiedzieliśmy się przypadkowo w 1991 r. dzięki wzmiance w waszej gazecie - opowiada ks. Eugeniusz Cebulski, proboszcz parafii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego