Mondral poznałem, gdy w październiku 1942 wywołano mnie z celi węgierskiego więzienia do rozmównicy i pani, którą zobaczyłem, przedstawiła mi się jako moja "więzienna mateczka", mająca się mną opiekować z ramienia polskiej tajnej organizacji działającej w Budapeszcie. Camilla Mondral, urodzona w Paryżu, w latach trzydziestych jedna z polskich mistrzyń w walce floretowej (może na szpady, może na szable, ale ja tego nie odróżniam) oraz sekretarka w gabinecie ministra spraw wojskowych, znalazłszy się w czasie wojny na Węgrzech, równocześnie pracowała <orig>najczynniej</> w "polskiej konspiracji" oraz chłonęła nową dla niej kulturę madziarską. Poznała ją tak świetnie, że po wojnie stała się znakomitą tłumaczką