dalej, że deklaracja brytyjskiego premiera nie naruszyła wprawdzie litery traktatu polsko-angielskiego z 25 sierpnia 1939 r., naruszyła natomiast jego ducha, "&lt;q&gt;stanowiąc nielojalność sprzymierzeńca angielskiego wobec Polski&lt;/&gt;". Nie zabrakło też w cytowanym artykule bardziej drastycznych określeń: "&lt;q&gt;Swym niemoralnym wystąpieniem&lt;/&gt;" &lt;name type="person"&gt;Churchill&lt;/&gt;, który w opiniach Polaków uchodził za "&lt;q&gt;wielkiego przywódcę ludzkości w walce o lepszy i sprawiedliwszy świat&lt;/&gt;", obecnie "&lt;q&gt;zdegradował się do poziomu przeciętnego brytyjskiego premiera&lt;/&gt;". W podobnym lub jeszcze ostrzejszym tonie reagowały gremia kierownicze stronnictw &lt;orig&gt;czwórporozumienia&lt;/&gt; i wielu innych organizacji &lt;name type="place"&gt;Polski&lt;/&gt; podziemnej.<br>&lt;name type="person"&gt;Mikołajczyk&lt;/&gt; i jego najbliżsi współpracownicy zdawali sobie sprawę z możliwości takich właśnie reperkusji, stąd też starali się osłabić wrażenie mowy