Problem jest w zaniedbaniach ze strony tzw. organu prowadzącego, obecnie powiatu, gdyż nie tylko dopuszczono do sprzedaży budynku szkolnego, ale pozwolono też, aby w ramach tej transakcji całe wyposażenie szkoły - ławki, krzesła, a nawet krosna tkackie - przekazane zostało nabywcy, a nie szkole. Szefostwo powiatowej oświaty wykazało się brakiem kompetencji i waleczności.</><br><br><who1>- Mówisz o Franciszku Naglaku. Może brakuje mu czasu, ma przecież 20 godzin tygodniowo w Budowlance oprócz etatu w starostwie.</><br><br><who2>- Niemożliwe, nie wyobrażam sobie, aby można było pogodzić pełnienie kierowniczej funkcji w powiecie z tak dużym wymiarem godzin w podległej sobie szkole. Ale widać pan starosta marnie płaci swojemu człowiekowi, skoro