Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ciężarem. Jej usta szepczące to imię dotykają nieomal płynących ściekowych gówien. Nieprzytomnym szeptem czy już tylko rzężeniem rozpaczliwie chwytanego oddechu błaga go o przebaczenie. Bryja klei się do warg. Pochyla głowę i czuje, jak czaszka Kolumba zaczyna szorować po stropie kanału. "Trzeba będzie na czworakach" - myśli prędko i już zmęczenie wali ją na kolana:
- Prędzej! - to z tyłu. - Uwaga: Nad nami właz... Cisza!... - to z przodu.
Ktoś szlocha histerycznie: - Nie mogę!
- Bo w mordę, bo w mordę - charczy jakiś przerywany głos.
- Trzymaj mnie za szyję - błaga Niteczka rannego, opuszczając ręce na dno. Dłoń trafia na coś strasznego, to chyba ludzka twarz
ciężarem. Jej usta szepczące to imię dotykają nieomal płynących ściekowych gówien. Nieprzytomnym szeptem czy już tylko rzężeniem rozpaczliwie chwytanego oddechu błaga go o przebaczenie. Bryja klei się do warg. Pochyla głowę i czuje, jak czaszka Kolumba zaczyna szorować po stropie &lt;page nr=326&gt; kanału. "Trzeba będzie na czworakach" - myśli prędko i już zmęczenie wali ją na kolana:<br>- Prędzej! - to z tyłu. - Uwaga: Nad nami właz... Cisza!... - to z przodu.<br>Ktoś szlocha histerycznie: - Nie mogę!<br>- Bo w mordę, bo w mordę - charczy jakiś przerywany głos.<br>- Trzymaj mnie za szyję - błaga Niteczka rannego, opuszczając ręce na dno. Dłoń trafia na coś strasznego, to chyba ludzka twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego