Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
łamiącym się głosem śpiewał Sto lat, przekrzykując idola, który w telewizorze ustanawiał nowy świat miłości. Inny, chyba kobiecy głos, przy wtórze brzękającego szkła, domagał się natarczywie: "Zatańcz ze mną, no zatańcz!" Robiło się zimno. Neon PZU z napisem "Z nami bezpieczniej" rzucał snop trupiego światła. Z naprzeciwka rozpędzona reklama Volkswagena waliła wprost na Zygmunta. Mokre ubranie kleiło się do ciała. Szybko przedefilował pod oknami i zniknął w bramie. Już miał wejść do klatki, gdy usłyszał:
- Zygi! Rano po żubrzycach nie będzie śladu.
Poznał ten głos. Z niedowierzaniem zaczął wpatrywać się w ciemność bramy. Dopiero po chwili dostrzegł majaczącą postać. Błysnął ogień
łamiącym się głosem śpiewał Sto lat, przekrzykując idola, który w telewizorze ustanawiał nowy świat miłości. Inny, chyba kobiecy głos, przy wtórze brzękającego szkła, domagał się natarczywie: "Zatańcz ze mną, no zatańcz!" Robiło się zimno. Neon PZU z napisem "Z nami bezpieczniej" rzucał snop trupiego światła. Z naprzeciwka rozpędzona reklama Volkswagena waliła wprost na Zygmunta. Mokre ubranie kleiło się do ciała. Szybko przedefilował pod oknami i zniknął w bramie. Już miał wejść do klatki, gdy usłyszał:<br>- Zygi! Rano po żubrzycach nie będzie śladu.<br>Poznał ten głos. Z niedowierzaniem zaczął wpatrywać się w ciemność bramy. Dopiero po chwili dostrzegł majaczącą postać. Błysnął ogień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego