Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
fatygować? Jak mnie wyceniasz?
- Cholernie wysoko.
- Łechczesz moją próżność. A konkretnie?
- Spieprzaj, Regis.
- Już. Ale przedtem wyceń mnie. Proszę.
- Za zwykłego wampira brałem równowartość dobrego konia pod wierzch. A ty przecież zwykły nie jesteś.
- Ile?
- Wątpię - głos wiedźmina był zimny jak lód. - Wątpię, by kogokolwiek było stać.
- Rozumiem i dziękuję - wampir uśmiechnął się, tym razem odsłaniając zęby. Na ten widok Milva i Cahir cofnęli się, a Jaskier stłumił krzyk przestrachu.
- Bywajcie. Powodzenia.
- Bywaj, Regis. Nawzajem.
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy strzepnął płaszczem, owinął się nim zamaszyście i znikł. Po prostu znikł.

- Teraz - Geralt odwrócił się, nadal z obnażonym mieczem w dłoni
fatygować? Jak mnie wyceniasz?<br> - Cholernie wysoko.<br> - Łechczesz moją próżność. A konkretnie?<br> - Spieprzaj, Regis. <br> - Już. Ale przedtem wyceń mnie. Proszę.<br> - Za zwykłego wampira brałem równowartość dobrego konia pod wierzch. A ty przecież zwykły nie jesteś. <br> - Ile?<br> - Wątpię - głos wiedźmina był zimny jak lód. - Wątpię, by kogokolwiek było stać.<br> - Rozumiem i dziękuję - wampir uśmiechnął się, tym razem odsłaniając zęby. Na ten widok Milva i Cahir cofnęli się, a Jaskier stłumił krzyk przestrachu.<br> - Bywajcie. Powodzenia. <br> - Bywaj, Regis. Nawzajem.<br> Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy strzepnął płaszczem, owinął się nim zamaszyście i znikł. Po prostu znikł.<br> <br> - Teraz - Geralt odwrócił się, nadal z obnażonym mieczem w dłoni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego