Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Marke-Dib i Szernenów kujących krzemień w kopalniach. Widziałeś siedemdziesięciu gwardzistów. Trzykroć więcej siedzi w Kręgu Mchu, w Pierścieniu odebranym nam przed wiekami. I tylu wystarczy, by go bronić. W Gnieździe jest ich jeszcze więcej, a i to nie wszyscy. Ilu waruje w stanicach na przełęczach Marke-Dib, w leśnych warowniach, ilu strzeże granicy z Oltomarem? A wszystko to lud wojenny, nad inne mocniejszy. Kto im się przeciwstawi, kto?! Ta zbieranina chłopów i rzemieślników? Kraj stanie w ogniu, wiele krwi spłynie na mech, mnóstwo ciał złączy się z Rodzicielką. Popatrz tylko na nich - Doron omiótł ręką ogniska położone na brzegu rzeki
Marke-Dib i Szernenów kujących krzemień w kopalniach. Widziałeś siedemdziesięciu gwardzistów. Trzykroć więcej siedzi w Kręgu Mchu, w Pierścieniu odebranym nam przed wiekami. I tylu wystarczy, by go bronić. W Gnieździe jest ich jeszcze więcej, a i to nie wszyscy. Ilu waruje w stanicach na przełęczach Marke-Dib, w leśnych warowniach, ilu strzeże granicy z Oltomarem? A wszystko to lud wojenny, nad inne mocniejszy. Kto im się przeciwstawi, kto?! Ta zbieranina chłopów i rzemieślników? Kraj stanie w ogniu, wiele krwi spłynie na mech, mnóstwo ciał złączy się z Rodzicielką. Popatrz tylko na nich - Doron omiótł ręką ogniska położone na brzegu rzeki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego