sprawy, ów "kamień probierczy", który odnaleziony i przyjęty miałby związać istoty ludzkie prawem niezmiennym. Pozwól, że nie spuszczając z oczu tego zagadnienia, dojdę do niego drogą nieco okrężną. Zgadzam się z Tobą, gdy mówisz w zakończeniu, iż chcesz osądzać "miarą inną niż miara patriotycznych uniesień". Nie dlatego, abym nie doceniał wartości wynikających z tradycji i wspólnoty narodowej. Przeciwnie, więź narodowa wydaje mi się i głębszą i istotniejszą od wspólnoty klasowej, a jej wartość etyczna, społeczna i kulturalna jest moim zdaniem nadrzędna w stosunku do haseł wyznawców religii proletariatu czy religii ludu, gdy się określa tym słowem jedną warstwę społeczną. Wiemy przecież