Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
i biegu wystarczała na kwadrans. Później należało ją powtórzyć albo marznąć. Znacznie lepszą sytuację mieli wartownicy na drugim posterunku, na którym znajdowały się bunkry, wiaty dla samochodów i magazyny. W sumie cała masa miejsc dogodnych do tak zwanego przeginania czyli spania na warcie. Z reguły służbę w tym rejonie pełnili wartownicy starsi falą a dla młodych kit przeznaczony był posterunek przy bramie tuż pod dyżurką oficera.
Po dwóch godzinach spacerowania przy bramie przyszła zmiana. Pod kontrolą rozpylacza rozładowałem broń i poszedłem na wartownię. Wstawiłem karabin do stojaka, rozebrałem się i zrobiłem sobie herbatę. Siedziałem w kuchni kiedy podszedł do mnie dowódca
i biegu wystarczała na kwadrans. Później należało ją powtórzyć albo marznąć. Znacznie lepszą sytuację mieli wartownicy na drugim posterunku, na którym znajdowały się bunkry, wiaty dla samochodów i magazyny. W sumie cała masa miejsc dogodnych do tak zwanego przeginania czyli spania na warcie. Z reguły służbę w tym rejonie pełnili wartownicy starsi falą a dla młodych kit przeznaczony był posterunek przy bramie tuż pod dyżurką oficera. <br>Po dwóch godzinach spacerowania przy bramie przyszła zmiana. Pod kontrolą rozpylacza rozładowałem broń i poszedłem na wartownię. Wstawiłem karabin do stojaka, rozebrałem się i zrobiłem sobie herbatę. Siedziałem w kuchni kiedy podszedł do mnie dowódca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego