reprodukujących ślepo i bez protestu ustabilizowane raz na zawsze układy naukowe, społeczne, polityczne... To wszystko sprawiło, że uniwersytet zmienił się w wielką powielarnię dyplomów, zamiast być szkołą osobowości. <br>Gdy zlikwidowano wykłady otwarte w ramach wydziału, wprowadzając na to miejsce zajęcia przeznaczone dla określonych specjalności, dawna <foreign>universitas studiosorum</> rozpadła się na wąskie poletka germanistyki, polonistyki, historii sztuki, archeologii itp., poletka rozgraniczone wysokimi barierami, praktycznie nie do przeskoczenia. Rozerwało to skutecznie wspólnotę uczących się i wspólnotę nauczających.<br>Tak więc np. zamiast twórczego, opartego na własnych badaniach wykładu o niektórych aspektach włoskiego renesansu, interesującego dla historyków, historyków sztuki, romanistów i polonistów będziemy mieć dziś