Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
na pośpiech tobołek, związał
Kaziowymi sznurowadłami.
Korytarz wyłożony wyrudziałym brązowym chodnikiem,
z czarnymi, równie wyblakłymi pasami bo bokach, skręcał
za ostatnią sypialnią w ślepy zaułek. Zamykały
go drzwi prowadzące na mały balkonik, zastawione wysokimi
kwietnikami i skrzynkami z paprocią. Koniec. Przejścia
nie ma. Od balkonu prowadziły w dół kręte i wąskie
schodki przeciwpożarowe, zardzewiałe od deszczu i nieprzydatności.
Poza Pinokiem, Adamem, Kaziem i paru innymi chłopcami nikt tych
drzwi nigdy nie otwierał.
- Palcem, stary, pokonasz, byle zakrzywić i spłaszczyć
na końcu - pouczał Adama zaraz po jego przyjeździe
do Kalenia Pinokio.
- Wytrych? - skrzywił się wtedy lekko Adam. - Nie
potępiam, ale osobiście nie
na pośpiech tobołek, związał <br>Kaziowymi sznurowadłami.<br>Korytarz wyłożony wyrudziałym brązowym chodnikiem, <br>z czarnymi, równie wyblakłymi pasami bo bokach, skręcał <br>za ostatnią sypialnią w ślepy zaułek. Zamykały <br>go drzwi prowadzące na mały balkonik, zastawione wysokimi <br>kwietnikami i skrzynkami z paprocią. Koniec. Przejścia <br>nie ma. Od balkonu prowadziły w dół kręte i wąskie <br>schodki przeciwpożarowe, zardzewiałe od deszczu i nieprzydatności. <br>Poza Pinokiem, Adamem, Kaziem i paru innymi chłopcami nikt tych <br>drzwi nigdy nie otwierał.<br>- Palcem, stary, pokonasz, byle zakrzywić i spłaszczyć <br>na końcu - pouczał Adama zaraz po jego przyjeździe <br>do Kalenia Pinokio.<br>- Wytrych? - skrzywił się wtedy lekko Adam. - Nie <br>potępiam, ale osobiście nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego